sobota, 30 kwietnia 2011

Jak zaplanować podróż? ...według LCL

   
     Witam serdecznie! Dzisiaj obiecane słów kilka o planowaniu wyjazdu i pieniądzach z tym związanych. Na początku zaznaczę, że cały post jest tylko pokazaniem jak JA podchodzę do tematu, masz na pewno swoje własne koncepcje i nie musisz wcale brać ze mnie przykładu. Zawsze jednak istnieje szansa, że przeczytasz tu coś ciekawego i poszerzysz, choćby nieznacznie, swoje horyzonty.

     Muszę się przyznać, że wyszedłem trochę z wprawy w pisaniu na blogu.
Nie mogę się skupić i siąść napisać od razu cały post, pisanie zajmuje mi półtora dnia. Do tego zapomniałem dać sobie terminu publikacji, co oczywiście nie pomaga w ruszeniu tyłka ehhh... No nic, wracamy do tematu.

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Ciao tutti!

     Witam Cię serdecznie po długiej przerwie! W końcu wczoraj na noc udało mi się zjechać do domu po 28 - dniowej pobycie we Włoszech. Jestem bardzo zadowolony zarówno z kursu zorganizowanego przez uczelnię jak i moich prywatnych wojaży. Nie mogę się doczekać następnych kilku dni kiedy to będę mógł się z Tobą podzielić garścią wrażeń, emocji czy doświadczeń zdobytych podczas wypadu :) Muszę jednak szczerze przyznać, że stęskniłem się trochę za blogiem, wszelkimi wyzwaniami i komentarzami Czytelników, dlatego bardzo chętnie zabieram się do pisania.
   Dosyć mocno wkurzył mnie brak dostępu do internetu przez ten miesiąc. Nie to, że jestem uzależniony, bo okazało się że spokojnie mogę miecha bez facebooka i kont mailowych wytrzymać, ale chciałem kontynuować pisanie na blogu. Nie udało się. O ile podczas moich podróży i wizyt u ludzi zwykle mogłem sobie zerknąć do neta na kilka minut to najgorzej było podczas trwania programu uczelnianego gdzie mieliśmy zakwaterowanie w hotelu. Był net z wifi, owszem, ale chyba 0,5 megowy.. Gdy tylko z kompami zasiadały 3 osoby wszystko stawało. Nie muszę dodawać, że średnio minimum 5 osób chciało surfować po necie.. Na pewne sprawy nic się jednak nie poradzi, dlatego nie ma co płakać, trzeba żyć dalej :) Wracam zatem do bloga i pracy nad sobą już od teraz, nie ma na co czekać!

sobota, 2 kwietnia 2011

Szybka aktualizacja

Hej! Dzisiaj szybko, nieladnie, nieskladnie i w ogole...
Pisze z Wloch z goscinnego kompa i dlatego przepraszam Cie za brak polskich znakow.
Niestety nie mam mozliwosci dzisiaj cos wiecej napisac i nie wiem kiedy bedzie nastepna okazja.
Musze przyznac ze czekaja mnie wysokie kary :( Nie napisalem postu przed wyjazdem i ucieka mi tym sposobem 80 zlotych. Wszystko zostanie solidarnie wyplacone jak to bylo w przypadku poprzednich zakladow, niestety w tym wypadku dopiero po przyjezdzie do kraju.
Ze spraw biezacych - bylem juz w Rzymie, Florencji, teraz pisze z Bolonii a jutro Wenecja :) To sa dobre wiadomosci, zle tez byly, typu problemy lekkie w Romie z noclegiem, to samo we Florencji - doszly koszty hotelu - no i strajk 'transportowcow' ktory kosztowal mnie dodatkowe 17 euro gdyz tylko te szybkie (220 km/h) pociagi jezdzily.

Widze ze w miedzyczasie nastepna osoba dopisala sobie bloga do obserwowanych, za co dziekuje. Przykro mi tylko, ze ten wyjazd praktycznie zastopowal mi bloga i na pewno duzo co do tej pory wypracowalem, stracilem.
Dziekuje Ci jednak drogi Czytelniku, ze dalej zerkasz co sie u mnie dzieje. Pelniejsze relacje zdam na pewno po przyjezdzie - mam prowadzony dzienniczek co i kiedy sie dzialo wiec chcialbym zrobic maly poradnik dla przyszlych osob odwiedzajacych Wlochy.

Na dzisiaj tyle. Trzymaj sie tak cieplo jak ja, czyli w granicach 27C :-)
Oby do nastepnego tygodnia! Paps!