wtorek, 23 sierpnia 2011

Kampania wrześniowa

     Hejka. Uczniom na dzień dobry przypominam, że kończą się wakacje... Ok ok, tyle złych wieści (: Studenciaki jeszcze miesiąc balują (:
   Wracamy samolubnie do mnie (; Nawiązując do poprzedniego wpisu - na drugim weselu już praktycznie nie piłem alkoholu - okazało się, że rozcieńczyli bimber do ok 40% co mnie trochę zdenerwowało - jak bimber to bimber, nie robić mi z tego wódki do choroby! W tym też momencie (13 sierpnia) postanowiłem nie pić ŻADNEGO alkoholu do końca miesiąca. Ciężko było w ostatnią sobotę na trzecim w tym miesiącu weselu, gdzie miałem około 30 propozycji napicia się, wszystkim skrupulatnie odmawiałem i co najlepsze było mi z tym dosyć dobrze. Co dalej?

piątek, 12 sierpnia 2011

Krótka aktualizacja

     Ledwo się sierpień zaczął a już jesteśmy prawie w połowie (: A ja tymczasem, by nie było, że mnie nie ma i nic nie robię to daję znaki życia hehe.
   Jak przebiega u mnie sierpień? Czwartego przyjechał do mnie po raz kolejny kolega z zagranicy. To ten sam ziomek o którego wizycie pisałem na początku istnienia mojego bloga. Zabrałem go na typowe, polskie wesele do mojego przyjaciela, z którym się zresztą już kiedyś poznali. Nieźle było, nie ma co. Impreza weselna pierwszego dnia skończyła się ostro.. Następne 2 dni balowania już bez żadnego alkoholu. Przynajmniej mam wymówkę - najlepszy kumpel się żenił (; Jak to mówią - nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło. Robię sobie w miesiącu trzeźwości zakaz picia alko > 35% Asekuracyjnie zostawiam sobie piwo, wino i weselny bimber :D bo tego na co dzień się nie pije hehe.