czwartek, 27 października 2011

Gdzie ten październik..

      Hej! No i w końcu się pojawiłem (-: Stęskniłem się za Tobą, za blogiem, no i potrzebuję trochę motywacji i poczucia kija nad sobą, skoro z własnej, nieprzymuszonej woli nie mogę się zabrać za siebie..
Dzisiaj mała dawka aktualności plus trochę planów głośno wypowiedzianych by mnie było w najbliższej przyszłości z czego rozliczać.
     No to jedziemy. W ostatnim miesiącu to było tak, że...

    ...trochę się działo, a trochę nie (-; Spodziewałem się, że od początku miesiąca będę robił pracę mgr, ale nic z tego. Dopiero DZISIAJ O-: coś się ruszyło w tym kierunku. No jedna wielka tragedia. Promotorka zapytała mnie, czy chcę się bronić... w przyszłym roku! Odpowiedziałem, że w tym, kalendarzowym, na co zrobiła wielkie oczy.. Na ambicje mi weszła, ale mimo to nie wiem czy mnie to zmusi do cięższej pracy. Definitywnie muszę zmienić swoje priorytety i ten ustawić na pierwszym miejscu.

     Mocno ruszyło się w życiu prywatnym. Od pamiętnych, ostatnio opisanych wrześniowych dni i tego pełnego ekstazy transu wszystko ruszyło z kopyta - byłem na 8 spotkaniach z bardzo fajnymi dziewczynami, przygotowałem najoryginalniejszą w swoim życiu randkę, obecnie jestem na początku związku. Mówię Ci, poszło mooocno do przodu, cieszę się z tego niesamowicie. Jestem hepi, że mogę dać innym ludziom trochę radości, sprawić by poczuli się lepiej, spędzili miło czas. Usłyszałem miłe słowa skierowane w moją stronę, podbudowują mnie jeszcze bardziej i oby dalej wszystko kręciło się w tę stronę.

     Co jeszcze w październiku? Wstyd przyznać, ale wciąż został mi jeden egzamin. No comment. W przyszłym tygodniu prawie samo wolne, dr i tak nie ma więc do 10 listopada mam go zaliczyć - to taka moja publiczna deklaracja. Kilka miesięcy temu stosowałem kary finansowe, wracam do nich w tym momencie jako, że na koncie trochę gotówki. Nie chcę znowu się bawić w przelewanie kilkunastu osobom po 10zł dlatego w przypadku gdy z własnej winy nie podejdę/nie zaliczę egzaminu w powyższym terminie to wylosuję kogoś z grupy 'Obserwatorzy' i przeleję na dowolne konto/cel 200zł. Pal go licho, 2 miesiące nie mogę się zebrać i tego zaliczyć to może teraz się zmuszę. Ehhh...

     Kilka dni w stolicy, przyjazd rodziny, przyjazd kolegi, pilnowanie domu znajomych i najgorsze - dziwne i nietypowe problemy zdrowotne przez 2 tygodnie i już wiemy dlaczego LCL ani nic nie pisał ani nic specjalnego przez miesiąc czasu nie zrobił.

     Jakieś plusy październikowe jednak były i do nich mogę zaliczyć wspomnianą wyżej przemianę i otwarcie na kontakty z ludźmi (tu raczej typowo z dziewczynami), zmianę wizerunku i jego pozytywny odbiór oraz 4 dni w pracy z lepszą godzinową stawką. Mimo, że rodzinka i kolega zajęli w sumie tydzień czasu to cholernie cieszę się z powodu ich wizyty - tylko jedna taka na kilka długich lat. Dodatkowo co tydzień postanowiłem się spotykać na skype z bardzo bliskim kolegą z zagranicy, stworzyliśmy coś w rodzaju grupy mastermind. Póki co początki, ale to rzeczywiście pomaga. Inną sprawą jest, że planujemy wspólne projekty we wcale nie tak dalekiej przyszłości i taki kontakt jest bardzo wskazany.

     Zobowiązuję się też robić w listopadzie co tydzień podsumowania moich działań. Mam nadzieję, że zmieni to coś w moim podejściu do niektórych spraw - ostatnio znowu mam dni niemocy, gdy nie mam siły po prostu do czegokolwiek podejść i się za coś wziąć.. Nie wiem, przez pogodę, chorobę czy może prawdziwa osobowość lenia ze mnie wychodzi?

     Zanim się z Tobą pożegnam na tydzień czasu podzielę się dobrym filmikiem motywacyjnym, ostatnio mi lekko pomaga (-:


     Słonecznych dni! Do zobaczenia!

2 komentarze:

  1. Super, że masz dziewczynę, nie dziwię się że dostałeś skrzydeł:)

    Co do pisania pracy, polecam Ci sposób mój i Pozytywki, stworzyć sobie osobną zakładkę (ja to mam w rzeczach do zrobienia) i grzecznie nam opisywać co już zrobiłeś, lub co masz zamiar zrobić.)

    Z pracami to różnie bywa, zależy od tematu, ja moją pierwszą napisałam w miesiąc a teraz męczę się już prawie cztery (odliczyłam wakacyjna chandrę) i obecnie staję na uszach żeby zdążyć do końca miesiąca.

    OdpowiedzUsuń
  2. oooo fajnie fajnie, że ruszyło się coś w Twoim życiu uczuciowym ! :) życzę powodzenia !

    OdpowiedzUsuń