wtorek, 23 sierpnia 2011

Kampania wrześniowa

     Hejka. Uczniom na dzień dobry przypominam, że kończą się wakacje... Ok ok, tyle złych wieści (: Studenciaki jeszcze miesiąc balują (:
   Wracamy samolubnie do mnie (; Nawiązując do poprzedniego wpisu - na drugim weselu już praktycznie nie piłem alkoholu - okazało się, że rozcieńczyli bimber do ok 40% co mnie trochę zdenerwowało - jak bimber to bimber, nie robić mi z tego wódki do choroby! W tym też momencie (13 sierpnia) postanowiłem nie pić ŻADNEGO alkoholu do końca miesiąca. Ciężko było w ostatnią sobotę na trzecim w tym miesiącu weselu, gdzie miałem około 30 propozycji napicia się, wszystkim skrupulatnie odmawiałem i co najlepsze było mi z tym dosyć dobrze. Co dalej?

    Kolega z zagranicy wyjechał kilka dni temu. Podczas jego pobytu wpadło nam kilka pomysłów do głowy, oczywiście dotyczących szeroko rozumianego rozwoju, wzajemnego wsparcia i współpracy. Aktualnie kumpel dołączy się do mnie w pracy nad własnym ciałem (sylwetka i kondycja). Szkoda, że w grupie BGS, oprócz bodajże Pawła, nie widać płci męskiej, nie ma z kim zbytnio współpracować na tym polu.
Powolutku i ja sam widzę efekty pracy rozpoczętej pod koniec maja, gdy zacząłem trochę biegać i ćwiczyć w domu. Pod koniec lipca rozpocząłem też jeden mniejszy projekt sportowy o którym napiszę więcej na początku września - zobaczę do czego dojdę. Jeżeli więc chodzi o ciało to ogólnie nie jest źle. Gorzej w innych dziedzinach życia.

     Swego czasu (czerwiec i początek sierpnia) próbowałem w miarę regularnie wstawać rano i chodzić wcześniej spać. Tu też jest dobrze, spać chodzę od trzech miesięcy praktycznie codziennie ok. 30 minut po północy, gorzej jest z wstawaniem. Ostatnio wracam do wstawania o 6:30 lub ok. 1 godzinę później jeżeli dzień wcześniej trenowałem. Będzie dobrze!

     Starsi studenci pewnie rozpracowali tytuł wpisu. Tak tak, kończy się sierpień, zaczyna wrzesień i wraz z nim egzaminy poprawkowe. Pasowałoby coś cholera ruszyć w tym kierunku. Chciałoby się jeszcze maksymalnie przedłużyć odpoczywanie ale nauczony doświadczeniem wolę zacząć wcześniej. Akurat na jutro jestem umówiony z kolegą na przypominanie nauk ścisłych. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Wrzesień oferuje mi 3 egzaminy - matematyczny, ogromną pamięciówkę i jeden raczej 'do odhaczenia'. Całkiem nieźle :/ Do tego ta nieszczęsna praca mgr - chciałem zacząć coś znowu robić ale dla odmiany nie ma mojej promotorki. Ajjj.

     Na dziś tyle. Poniżej przedstawiam filmik z chłopakami, którzy mnie ostatnio motywują do pracy. Normalnie hardkor.


9 komentarzy:

  1. Cóż poradzić... chyba kobiety są po prostu bardziej ambitne od mężczyzn :P zresztą nic nie stoi na przeszkodzie abyś nas trochę rozpromował wśród mężczyzn :) Pokaż im na własnym przykładzie, że jak się chce to można!

    Pozdrawiam i życzę powodzenia we wrześniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No rzeczywiście facetów mało, ale jak napisała Helieneth może Tobie się uda rozpromować BGS wśród facetów ;)
    Ja od września zaczynam projekt Kilogramy w dół i wzmocnienie ciała, ale o tym pewnie jeszcze będę pisać, tylko muszę się zebrać ;D

    A filmik muszę przyznać motywujący, chłopacy naprawdę nieźli, bardzo wytrzymali, ale przynajmniej widać, że ciężki trening popłaca ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak czytałam ten wpis też pomyślałam, że może nas troszkę wypromujesz wśród mężczyzn:) Ja chętnie widziałabym więcej blogów facetów - fajnie byłoby czytać do czego oni dążą:)

    A co do promotorek - one tak zwykle mają, że nie ma ich, jak są potrzebne;) Ja już teraz przewiduję wielkie problemy z namierzeniem mojej w przyszłym roku;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę, na Koleżanki zawsze można liczyć, na kolegów już różnie.. (;

    Helineth, ze smutkiem, ale muszę Ci przyznać rację. Mężczyźni na moje oko do 25 roku życia są mniej ambitni, później następuje ocknienie i wzięcie się do pracy - choć i to nie u wszystkich.. (:

    Paulaaaa, nie zbieraj się tylko zaczynaj! To 'zbieranie się' było moją częstą wymówką też dla mnie, ale ostatnio nie ma - jak robić to od razu, bez kombinowania. Działa!
    Ano, na prawdę ciężki trening, praktycznie jak zawodowi gimnastycy ćwiczą!

    Martika, hehe no proszę, masz to samo co ja tylko w drugą stronę (-;
    Dzięki za zrozumienie z promotorkami(:


    Każda z Was nawiązuje do rozpromowania BGSu wśród facetów. Wszystko ok, tylko ekhm, gdzie szukać takich którzy będą pisać bloga? Przyznam się Wam, że ostatnio proponowałem kilku internetowym kolegom byśmy zrobili coś w rodzaju grupy wsparcia jeżeli chodzi o ćwiczenia fizyczne. O ile jeszcze w miarę ćwiczą, to żaden nie chce tego zapisywać gdzieś w necie czy tym bardziej na wspólnym blogu :/
    Moje drogie Panie, porażka w tym temacie...

    OdpowiedzUsuń
  5. hej!
    napisz do mnie na maila jeśli możesz, mam kilka pytań:
    holdenq@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za Twoją radę:) W sumie kilka razy tak sobie mówiłam, "więcej rób, mniej gadaj". W przypadku ćwiczeń działa to zawsze. Nad nauką muszę jeszcze popracować.

    Co do książki (Dlaczego mężczyźni kochają zołzy?) to uważam, że jest całkiem konkretna. Na razie przeczytałam tylko 50 stron, ale już się utożsamiam z "miłą dziewczyną", na moje nieszczęście doświadczyłam kilka razy czegoś takiego. Teraz jestem zdeterminowana by się pod tym względem zmienić.

    A jeszcze wracając do ćwiczeń. Ja jestem fanką Aerobicznej 6 Weidera.

    Powodzenia we wrześniu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. "Władza nad sobą jest najwyższą władzą", także nad swoim ciałem. Trzymam kciuki za Twoje zmagania z alkoholem oraz treningami, bo doskonale wiem co oznacza odmawiać. Nie piłeś na weselu? Chylę czoła :-) Ja przez ileś miesięcy chodziłam na wszystkie imprezy bez alkoholu. Jak się chce, to można. Powiedz dlaczego nie pijesz do października? Czy to ma związek z rozpoczęciem kolejnego roku studiów? Hehe:-)
    Pozdrawiam :-)
    http://powolanie-i-pasja.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. Z lenną już się kontaktowałem;
    dzięki Studentko za uznanie, miło. Chociaż przyznam, że 'trzymam kciuki za zmagania z alkoholem' stawia mnie chyba lekko w roli alkoholika hehehe :D Niby nie piłem na kolejnych weselach ale moim zdaniem to nie za ciekawy pomysł (-; człowiek ma w końcu okazję popić to sobie cholera odmawia ehh..

    Podoba mi się i jestem zwolennikiem tego co napisałaś: "Jak się chce, to można".

    Co do alko to plan był nie pić przez sierpień (skąd październik? (-: )co oczywiście mi się udało. Małe piwko strzeliłem sobie w ten piątek ze znajomymi. Co do procentów to ewentualnie pozwolę sobie na 1 piwo tygodniowo. Studia studiami (;

    Również pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń