sobota, 26 lutego 2011

Prowadzenie bloga przynosi straty finansowe!

     Tak tak, mój drogi Czytelniku, póki co tak u mnie sprawa wygląda. Świeży blog, bez reklam za to z ambicjami i karami dla jego właściciela. Te, przy wysokości 30zł nie wydają się duże, ale nie przy 100zł oszczędności ;)) Tak tak, wiem, cóż za majątek... Poprawię się w najbliższej przyszłości mam nadzieję. Abstrahując - w środę popełniłem samobója i przez głupie niedopatrzenie/zapomnienie nie napisałem pościku. Byłem święcie przekonany, że mam czas do czwartku, no ale sprawdziłem i zonk cholera. Jednak środa. Szybkie spojrzenie na ostatnie podsumowanie i już wiem, że 10zł x 3 osoby to nie jest mało kasy. Tiaaa, sam chciałem powiesz. Pewnie, ale nie spodziewałem się, że to tak szybko nastąpi. Niewtajemniczonym polecam do przeczytania ten właśnie wpis by zorientować się w temacie a stałych bywalców zapraszam do szczegółów.

     No i co teraz? Ano zebrałem numery kont od chłopaków i we wtorek śmignę do banku i zapłacę karę, którą sam sobie wymyśliłem. Wiesz co, tak mówiąc szczerze to nie myślałem, że będę coś musiał płacić, a na pewno nie tak szybko heh :/ Ok, wybrałem takie a nie nie inne kary i obiecałem spełnienie warunków i to zrobię. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że o tych karach to się tak fajnie pisało. Hoho, tu tyle dam za nie spełnienie tego, tu tyle za to. Jak przyszło co do czego to się wkurzyłem. Na siebie. Dopiero zdałem sobie sprawę o czym tak naprawdę mówiłem jak na sobie to wypróbowałem. Pojawił się szok, że jednak ajjjjć - stało się i trzeba ponieść konsekwencje swoich... niekonsekwencji. Pamiętaj, nie wszystko jest takie fajne jak się wydaje na początku. Najlepszą nauką jest zawsze doświadczyć czegoś samemu, a nie tylko o czymś słyszeć czy widzieć oczami innej osoby. Teraz sam się o tym przekonałem.

     Zmieniamy temat bo się zaraz rozpłaczę jak dalej będę rozpamiętywał stracone 30% kapitału ;-)
Dzisiaj odpicowałem room'a, wygląda teraz inaczej niż zawsze. Innymi słowy - sprzątnąłem pokój, jest uporządkowany i czysty. A jak jest czysto to jest to dobry moment na rozpoczęcie tego co obiecywałem (ok, miało być od czwartku - technicznie od dziś dopiero daje radę), czyli by był porządek w pokoju oraz systematycznego sprawdzania wykonania tegoż zadania przez mamę. Powiem Ci, że wczoraj jak mama usłyszała odkurzacz to aż przyleciała do pokoju i się dopytywała kilka razy kto ma przyjść. Pomijam fakt, że przy ścieraniu kurzu na szafie spadł mi kwiatek a ziemia przykryła mi 1/4 pokoju i trzeba było ten syf sprzątnąć, ale tak czy siak wielkie 'zdziwko' było. Nie myśl też, że mam nie wiadomo jaki bajzel w pokoju. Nie jest najgorzej - po prostu wszystko artystycznie porozkładane ;-) Myślałem nad zmianą planu i sprawdzaniem porządku co drugi dzień ale to by było za łatwe. Jak coś robić to porządnie. Będzie ciężko, może będą kary, wiem. Mam jednak zamiar walczyć dzielnie wraz z Odkurzaczem i ŚcierkąDoKurzu, by na tym terytorium w końcu zapanował Ład i Porządek.

     Ćwiczeń na siłce nie zacząłem jeszcze (wow!). Pierdziele, od poniedziałku będę cisnąć, dzisiaj zrobiłem w domu kilka ćwiczonek, akurat w pon. wypada następny trening. 50zł od rodziców i mamy miesiąc zajęć. 3maj kciuki za mnie bym mógł zacząć jeszcze w lutym. Zdjęcia do porównania w przyszłości zrobione były już ponad tydzień temu, nie ma na co czekać.
    
     Mam też super wieści z uniwerku, ale jeżeli już to ujawnię je dopiero za miesiąc, to zbyt charakterystyczne informacje. Z tym uni to mam jeszcze wiele planów - tym tygodniu mam CHOLERNIE ważne rzeczy do załatwienia. Proszę Cię - nie rób tego co ja i nie zostawiaj spraw na ostatnią chwilę! A już na pewno nie tych dużo dla Ciebie znaczących!

     Następna ważna sprawa - w poniedziałek wywieszam tabelki: odnośnie sprzątania, ćwiczeń i reszty postanowień, posłużą za dowody wykonywania - lub też nie - moich planów. Mam nadzieję, że będziesz mnie przy tym wspierać, nawet jeżeli jesteś w gronie "dobrze opłacanych ;) obserwatorów googlowskich" hehe.

     Na koniec podzielę się jeszcze informacją - prawdopodobnie wypadnie mi w najbliższych tygodniach mała wycieczka edukacyjno-krajoznawcza, zastanawiam się co wtedy zrobić z blogiem... Chciałbym pisać przynajmniej raz na tydzień, zobaczymy czy będą możliwości. W tym czasie trzeba będzie zawiesić większość postanowień, co nie znaczy, że nie będzie okazji do podjęcia nowych, tyle, że dostosowanych do danej rzeczywistości :-) Więcej szczegółów w następnych postach.    

     Tak do snu chcę Ci pokazać jeden z moich najbardziej ulubionych 'widjosów', które słucham wieczorami dla relaksu. Dzisiaj, praktycznie wyjątkowo, również sobie tegoż 'widjosa' obejrzę bo te krajobrazy są po prostu prześliczne. Aha, kiedyś tam pojadę, oczywiście zadam pełną relację wraz ze zdjęciami i filmami na blogu.
Chcesz się założyć? Poważnie pytam :-)

           

     Idę o zakład, że filmik się podobał, zatem niech ciepło pozostanie z Tobą
i do zobaczenia w środę!

4 komentarze:

  1. Widzę, że ledwo się wyrobiłeś z tym postem:)! Filmik świetny! A do tego ta gitara... uwielbiam Pink Floyd. Jednak nie dołączę do "dobrze opłacanych" obserwatorów, ale postaram się motywować Cię komentarzami :) I czekam na "tabelki" - może coś ściągnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano tak planowałem by przed północą koniecznie oddać i udało się:)
    Mówiłem, że będzie się "teledysk" podobać? :)
    Mam nadzieję, że łapiesz moją ironię i żart co do tych "dobrze opłacanych" obserwatorów, na wszelki wypadek edytuję posta i poszerzę cudzysłów by nie było wątpliwości :)

    Dzięki za wsparcie! Nie ukrywam, że swoim blogiem mi też pomagasz, jak patrzę na niego to od razu dostaję kopa z przesłaniem "jak się chce to można!"

    OdpowiedzUsuń
  3. Człowiek za dużo spędza przy komputerze zamiast zająć się swoim mieszkaniem, pokojem, kolekcją czy hobby. Czas to zmienić i u mnie.

    Jeśli serio wykonałeś ten przelew to szykuje się obfity tłusty czwartek. Aż polecę do reala (tam najtańsze - jeśli mama nie będzie chciała sama iść). A jak według jednego z przesądów, jeśli ktoś w tłusty czwartek nie zje ani jednego pączka - w dalszym życiu nie będzie mu się wiodło ;) Pamiętaj o tym!

    Co do twojego kapitału, i tej "kary" spokojnie byś go wyklikał/odklikał w buxach. Lecz łatwy pieniądz to nie jest. Wymaga dużej cierpliwości. A oddać "tak" zarobione pieniądze to dopiero jest kara!

    PS. Ja miałem ławkę w pokoju (16m2). Szkoda chyba tak płacić 50zł? No ale ławka, gryfy i ciężary to już inwestycja. Zawsze mówiłem, że bez kasy nie ma masy.

    Dopiero jak dojdziesz do "większej" kasy w tys czyt dziesiątkach tys zdasz sobie sprawę jak to jest mało.

    A u mnie marzec stuknął i 30 nie przekroczyłem. Jak by tego było mało, robię leczenie kanałowe zęba i już skasowała 160zł (w tym dziś 100). A było by 60 + 140 ale 20 utargowałem i bez znieczulenia. NFZ nie sponsoruje. Jak tu się nie załamać w tej Polsce, człowiek płaci 1400zł rocznie na coś z czego nie może skorzystać bo nie ma już 17lat..

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej Marcin. Przelew nie poszedł jeszcze - ze swojego konta z neta nie puszczę a do banku nie miałem czasu przejść, uwierz. Kasa pójdzie do Was bo tak sobie i Wam obiecałem.

    Hmm wiesz, może się nad buxami zastanowię, muszę przejrzeć lepiej Twoje posty o nich.

    Te 45zł na siłkę to ... rodzinka zapoda. Wiem po sobie, że jak zapłacę będę chodził no i tam 99,5% więcej sprzętu mam, prawie wszystko używam, więc myślę, że warto.

    Uuu jednak 30 nie poszło? Szkoda, byłem przekonany, że spokojnie przejdzie na początku miesiąca. A o kanałowych coś wiem, też miałem 'przyjemność' mieć jednego robionego, 250zł poszło (ten jedyny 3-kanałowy ząbek). Bez znieczulenia - wow, myślałem, że tylko ja jestem hardkorem ;) Ano widzisz, u nas mama płaci 350zł/miecha i nawet nie można się doprosić w rodzinnym o badanie krwi raz na kilka lat... Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń