piątek, 20 lipca 2012

Ćwiczymy ćwiczymy!

     Hejka (: Jak Ci lecą wakacje? A może ich wcale nie masz? W większości przypadków pora chyba jednak na krótki odpoczynek od szkoły/studiów/pracy. Mam tylko nadzieję, że nie siedzisz bez przerwy na tyłku, czy to przed komórką, komputerem czy telewizją.. Trzeba korzystać z dobrej pogody i się trochę ruszyć.
     Dziś podzielę się z Tobą co ja robię, a raczej co staram się robić (; Od jakiegoś czasu na górze strony zapisuję w zakładce 'Trening' wszystkie swoje treningi, czyli: domową siłownię, bieganie i inne aktywności które po drodze zdarza mi się dokonać (:
     Powrót do formy zacząłem jeszcze w styczniu, ale z racji nauki do egzaminów, potem choroby i masy innych spraw regularne ćwiczenia skończyły się szybciej niż się zaczęły. Całe szczęście w czerwcu udało mi się trochę w życiu poukładać, przypomniałem też sobie stare dobre czasy gdy się uprawiało sporty poważniej a nie amatorsko, no i... zacząłem!
  
     Nie noszę na sobie za dużo kilogramów, przeciwnie - mógłbym nawet kilka kilo przytyć (: Podstawową aktywnością będzie więc domowa siłownia. Mam 2 małe hantelki, gryf prosty i łamany, z 45 kg obciążenia więc spokojnie mi to wystarczy, tym bardziej, że wyznaję zasadę powolnego dochodzenia do coraz to większych obciążeń, wykonuję też ćwiczenia (zbyt?) poprawnie technicznie, dlatego dużo kg mi nie potrzeba.
   Miesiąc temu robiłem sobie treningi obwodowe - czyli ćwiczyłem całe ciało. Teraz, gdy organizm się trochę przyzwyczaił do kilogramów robię jak za dawnych czasów ćwiczenia na 2 partie ciała. Są to następujące połączenia: klatka+biceps, plecy+triceps oraz barki+nogi. Oczywiście w ramach tych treningów są jeszcze ćwiczenia na brzuch.
   Treningi wykonuję gdy puszczą mnie wszelkie zakwasy czy lekkie bóle po poprzednich ćwiczeniach. Te 8 lat temu (ale ten czas leci!) mogłem je wykonywać w systemie pon-śr-pt lub wt-czw-sob, póki co przyzwyczajam organizm do coraz większych obciążeń więc nie 'katuję się' co 2 dni tylko 4-5.

     Drugim moim sposobem na poprawę sylwetki jest bieganie. Śmigam w dniach wolnych od treningów, z tym że raczej bezpośrednio przed nimi niż po nich, gdy jestem obolały. Mam swoją praktycznie stałą trasę, może i jest przez to nudniej, ale mogę sobie przynajmniej porównywać statystyki na kompie: zrzucam dane z Garmina (pulsometr z gpsem) i w programie sprawdzam tętno, czas biegu, dystans, tempo całości i szczególnie środkowego, najważniejszego odcinka. Dla co poniektórych licznik kalorii też byłby ważny ale mnie to nie interesuje (-; Póki co biegam sobie bardzo wolno po ok 35-45 minut, ale będę teraz skracał czas a zwiększał tempo biegu. Docelowo chciałbym robić trening typu HIIT, a że to dziadostwo jest ciężkie, to wolę 3 miesiące się przyzwyczajać niż zacząć nagle, ponaciągać ścięgna i nadwyrężyć stawy.

     Wczoraj udałem się też na basen i była to dobra decyzja. Koślawe klepanie o wodę przypomniało mi jak dawno już nie pływałem... O ile styl klasyczny, czyli popularna żabka, wypada u mnie dobrze, to cholernie zmęczyłem się płynąc zaledwie kilka basenów kraulem czy grzbietowym. Całe szczęście, że z płucami nie jest tak najgorzej i jedną długość basenu pod wodą przepływam. Spodobało mi się to zajęcie na tyle, że raz w tygodniu będę sobie latał na basen by się trochę pomęczyć.

     Ostatnią formą szlifowania ogólnej kondycji jest jazda na rowerze. Nie jeżdżę jednak hmm jakby to powiedzieć.. rekreacyjnie? Czy po prostu wolno? Zapierdzielam sobie kilka(naście) kilometrów na tyle szybko by ciągle czuć zmęczenie i dosłownie ból nóg. Bardzo lubię też pozapieprzać w lesie, gdzie ciągle mam pod górkę a potem zjazdy, bardzo fajna rzecz na ogólną koordynację a czasem nawet na ćwiczenie refleksu, gdy nagle na 'skrzaczałej' ścieżce wyjdzie mi spacerowicz (-;

     Na dziś to by było tyle, uciekam na rozgrzewkę, dziś następny wycisk. Mam nadzieję, że niedługo cała grupa BGS będzie regularnie ćwiczyła aż miło (: A u Ciebie jak to wygląda?
Pozdrowionka





8 komentarzy:

  1. U mnie w kratkę, ale jest lepiej niż 2 miesiące temu, gdy niemal nic nie ćwiczyłam :) Teraz 12 pompek zrobię bez problemu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zazwyczaj ćwiczę wieczorem. 20 pompek (damskich oczywiście, bo tych normalnych to na razie nawet jednej nie zrobię ;P), brzuszki, rozciąganie, wymachy nóg i wszystko co mi przyjdzie do głowy i ile mam siły. W ciągu dnia czasami jakieś pajacyki porobię, na skakance poskaczę ;)
    Mam zamiar naprawić też mój rowerek stacjonarny, bo dobrze mi się na nim jeździło wcześniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cholercia, dzięki Wam dziewczyny biorę się za siebie jeszcze bardziej. Jedna 12 pompek, druga 20.. Jesteście lepsze ode mnie! (-:
    Tak btw powiedzcie mi co to są te 'damskie pompki'?
    Czy to coś takiego jak prezentuje ta dziewczyna do połowy filmiku:
    http://www.youtube.com/watch?v=HsJHWth9aXk
    lub po prostu tu:
    http://www.youtube.com/watch?v=9t9TUI7QThs

    Pola Zas, tak to z ćwiczeniami jest, powoli ale systematycznie i wyniki przychodzą. Super rezultat!
    Dzięki Paula za przypomnienie o rozciąganiu, trzeba dorzucić w ciągu dnia jakąś sesję, z 10-15min chociaż. I naprawiaj ten rowerek bo niedługo Cię sprawdzę! (;

    OdpowiedzUsuń
  4. Dajesz radę, chłopaku! ;) Teraz tylko utrzymać motywację i nie dać się zimie!

    Marty
    http://i-love-stilettos.blogspot.it/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja całe szczęście ćwiczę przez cały rok (regularny taniec i codziennie 12km rowerem do pracy) i teraz odpoczywam z komputerem na kolanach :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Marty, dzięki dzięki! ..ale do zimy to daaaleko jeszcze (: będzie dobrze, gdziekolwiek wtedy będę..

    Violina, szacunek za to! Taniec, rower, pasja (gra na instrumencie), komputer.. Przynajmniej w siedzeniu w internecie Cię biję (;

    OdpowiedzUsuń
  7. Widze, ze systematycznie cwiczysz. Tylko tak dalej :-)
    Pozdrawiam,
    Kataleja

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja ostatnio zrobiłam 230 brzuszków za jednym zamachem ;) no ale za to rece mam słabe ;D i z regularnoscia u mnie ciezko :p ale mycie okien to tez chyba ruch :D

    OdpowiedzUsuń