sobota, 31 grudnia 2011

Się dzieje się

     Cześć Cię (-: Jakoś tak dziwnie, ni ma zimy, ni ma śnigu. Szkoda, że niektóre obowiązki w ten sposób nie mogą ulecieć w zapomniane. Czas leci ciągle jak głupi, aż się zdziwiłem, że to już prawie 4 tygodnie od ostatniego wpisu! Znowu dużo w tym mojej winy, bo 2 tygodnie temu zacząłem już coś pisać ale ostatecznie nie opublikowałem. Ba, nawet ten post czeka już 4 dni, nanoszę więc dopiski i ostatniego dnia się z Tobą dzielę informacjami (: Wróćmy do bloga, czyli do mnie.
  
     Coś mi chyba nie służy to pisanie (-; Wzmiankę w ostatniej 'krótkiej aktualizacji' o porannym wstawaniu powinienem potwierdzić czynami a tu jakoś przeciwnie, wiele razy 'udawało' mi się wstawać o 8 czy 9. Ale jak to w życiu bywa raz idzie lepiej raz gorzej (-: Najgorsze jest to, że rzeczywiście budzę się z pomocą budzika o tej powiedzmy 5:30 ale półprzytomny wynajduję sobie jakąś wymówkę by spać dłużej. Potem, budząc się o np. 8:30 jestem zły na siebie, że znowu śpię zbyt długo zamiast wykonywać dane punkty dnia. Zacznę od dziś zostawiać telefon daleko od łóżka, budzik wymusi wstawanie więc powinienem być bardziej świadomy tego co robię. Może tym dzwonieniem nie będę budził całej rodziny - chyba nie chcą wziąć udziału w moim projekcie hehe.

     Ostatnio pisałem, że biorę udział w dwóch konkursach. Pierwszy, nazwijmy go 'finansowy'. Przestałem w nim uczestniczyć (czytaj liczyć się w grze) dosyć wcześnie. Popełniłem spory błąd - nie przeczytałem regulaminu! Nie znałem dokładnie zasad 'zabawy' dlatego zostałem skarcony i to ostro. Teraz już się z tego śmieję, ale wtedy, gdy zobaczyłem, że odpadam z dalszej gry to byłem po prostu wku*wiony. Jakie mamy fakty - gdybym przeczytał regulamin i nie zachował się wg tego jak mi się wydaje, ale jak rzeczywiście jest to po wynikach widzę, że zająłbym ... 2 miejsce w kraju! Dodam, że startowało około 450 studentów z Polski. Zostaje ogromna satysfakcja, że miałem nosa i mogę sobie dalej w tym kierunku działać. Sorki, że nie piszę konkretów ale musiałbym wtedy podać swoje dane dla pełnego wyjaśnienia sprawy i sporo wyjaśniać bo temat jest dosyć trudny, a jeszcze chciałbym trochę w miarę anonimowo popisać.

     Drugi, tym razem międzynarodowy konkurs jest jeszcze nierozstrzygnięty, wyniki powinny pojawić się w ciągu trzech dni. Znowu przepraszam, że nie podaję informacji o nim, ale jest to związane ściśle z moimi poważniejszymi planami na następny rok. Pewnie niedługo i tak dowiesz się o tym więcej z bloga (:
     Dopisek sylwestrowy: wczoraj podali wyniki. Wczoraj coś mnie podkusiło by sprawdzić na stronie rezultaty, ale nie nastawiałem się na nic - zwycięzcy mieli być powiadomieni na maila a ja takowego nie dostałem. No ok, wchodzę, pacze.. Kurde..


     Normalnie nie wierze. Moje nazwisko figuruje na liście zwycięzców!!! Zostałem wybrany wraz z 7 innymi osobami ze świata!!! Chyba od września nie miałem tak pozytywnego dnia, choć i tak nie mogłem w to uwierzyć. Ba, do teraz do mnie do końca nie dociera.. Na ten moment powiem tylko, że wygrałem podróż na prawie-prawie koniec świata! Cholera jasna, sam się nawet teraz śmieję do siebie :D Za kilka miesięcy będzie więc ostro się działo się, mam nadzieję, że będziesz wtedy ze mną na blogu! (-:

Reszta wpisu z 28 grudnia, jeszcze nie wiedziałem, że wygrałem:

   Chcę się jednak z Tobą drogi Czytelniku podzielić pewną refleksją.
Dowiedziałem się o projekcie 2 tygodnie przed jego zakończeniem. Pamiętam, że pomyślałem: "eeeee, jeszcze tyyyyle czasu mam, spokojnie się wyrobię z przygotowaniem swojej propozycji". Pewnie już się domyślasz, że został jeden dzień do konkursu a ja nie miałem nic! Naszło mnie, po raz nie wiem który, wkurzenie na siebie - że tyle czasu było, mogłem spokojnie się przygotować, że znowu kur*a mać zostawiam wszystko na ostatni moment. Dopadły mnie przemyślenia - że jak ja tu chcę dokonywać poważnych zmian w swoim życiu, skoro nie potrafię najprostszych rzeczy na czas zrobić! Zły byłem jak diabli. Pomyślałem, że zostało tylko kilkanaście godzin na wysłanie swojej aplikacji więc pewnie nie ma sensu nawet zaczynać. Nie wiem co mi się wtedy stało, ale przemknęła mi myśl, że powinienem przynajmniej spróbować, nie będę mógł mieć do siebie pretensji jeżeli choć cokolwiek zrobiłem by wziąć udział w projekcie. I wiesz co? Siadłem na dupie o tej 12 i zapierdzielałem z malutkimi przerwami aż do północy. Wyrobiłem się jak z publikacją wpisów kiedyś na blogu - dosłownie 1-2 minutki przed czasem (-: Dało mi to dużego kopa, pokazało, że jak się czegoś chce to można to osiągnąć, że warto walczyć. Nie przegrywam tak długo jak się staram. Jestem zwycięzcą tak długo, jak wyciągam wnioski z porażki i nie popełniam ich ponownie.
Bardzo mnie ta akcja podbudowała. Mam tendencję do leniuchowania, to wiem, ale widać mogę się też spiąć i ostro działać. I o to chodzi (-:

     Może będę teraz złośliwy, ale chcę byś czytając te słowa miał do końca życia świadomość, że jeżeli sobie coś odpuszczasz to jest to, pomijając skrajne przypadki, tylko i wyłącznie TWOJA wina. Nie narzekaj już, że nie znasz języków obcych, że nie podróżujesz i nie zwiedzasz świata, że jesteś gruby ze słabą kondycją i powoli sypie Ci się zdrowie, że nie masz pracy, że oceny mogłyby być lepsze i tak dalej i tak dalej. Widzę po sobie, że wszystko można, ino trzeba zapier*alać, a tego nikt nie lubi. Ja pierwszy (-;

     Dopisek sylwestrowy: żeby nie było, że tak super cudownie u mnie, to lekko ponad 2 tygodnie temu doznałem podwójnej straty - tego samego dnia rozstałem się z dziewczyną i sprzedałem swój stuff muzyczny zakupiony za sporą kasę z pierwszych poważnie zarobionych pieniędzy. Wraz ze sprzętem uszło trochę wspomnień o wyjeździe do Londynu.. Z dziewczyną zaś rozstaliśmy się polubownie ze względu na moje plany (za kilka miesięcy dowiesz się o tym z bloga) i dalej w sumie jesteśmy w lepszych niż koleżeńskie stosunkach.

     Ogólnie mówiąc, bardzo intensywne zakończenie roku, a plusów zdeeecydowanie więcej niż minusów i o to chodzi! Poważne przemiany, poważne plany, które krok po kroku realizuję, oby tak dalej!

     Bardzo fajnie zobaczyć jak grupa BGS robi plany na następny rok, może i ja coś wrzucę niebawem (:

     Trzymaj się, fajnej zabawy w Sylwestra i lepszego od obecnego 2012 roku Ci życzę. Pozdrowionka i do zobaczenia szybko. Hej!

10 komentarzy:

  1. Gratulaaaaaacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wspaniała wiadomość, bardzo się cieszę z wyników tego konkursu- oby takich informacji super-hiper pozytywnych w 2012 roku było co najmniej 2012 ;)
    Z minusów wyciągamy wnioski, i przerabiamy na podwojne sukcesy :)
    Wszystkiego NAJ!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję fairymartucha! Też mam nadzieję, że dopiero rozwiązałem worek z prezentami i 2012 rok przyniesie mi i Tobie oraz pozostałym osobom dużo pozytywnych wrażeń!

    Wszystkiego naj Tobie też!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję, jesteś przykładam, że warto próbować i wierzyć w siebie. Wychodzi na to, że już do samego początku rok 2012 zapowiada się dla Ciebie baaaardzo pozytywnie i ciekawie ;).

    A co do budzenia rodziny: o tak, jestem przekonana, że nie chcą brać udziału w Twoim projekcie, ja bardzo często uczestniczę w pobudkach mojego brata, budzik dzwoni z przerwami przez godzinę, albo i dłużej, a mnie szlag tafia ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję happiness. Oprócz tego tak mocnego, ale jednorazowego (; zrywu do pracy jestem też farciarzem, albo moja praca była jednak trochę dobra (:

    No właśnie właśnie, muszę coś z tym budzeniem wykombinować.. Póki co sylwester mnie rozstroił totalnie - poszedłem spać dziś o 4:45 :/ wstałem o 11... No nic, próbujemy dalej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Po pierwsze gratulacje, pod drugie... cóż mam rzec..;) Bardzo się cieszę, że Ci się udało ( choć nie wiem do końca o co chodzi :D ) i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.

    Pozdrawiam Paweł

    OdpowiedzUsuń
  6. Podziękował Pawle! Też chciałbym się już ze wszystkimi podzielić szczegółami, ale najpierw chcę sobie całość mocno dopracować i przedstawić już gotowe fakty. Gdybanie i bardzo dokładne planowanie zostawiam sobie na kartce papieru a na blogu chciałbym skupić się na realiach.

    Pozdrawiam noworocznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow! Gratuluję! To super wiadomość z tą wygraną. :) Myślę, że to też dobry znak na nadchodzący rok. Trzeba być pozytywnie nastawionym i wierzyć w to, że można czegoś dokonać. :)
    I masz rację z tym, że jeśli coś odpuszczamy, to sami jesteśmy temu winni, a nie innych.

    Wszystkiego dobrego w nowym roku. Samych sukcesów i wiele uśmiechu każdego dnia! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadzam się z Tobą Pozytywka, pozytywne nastawienie i wiara to jest to (:

    Dziękuję Ci bardzo za miłe życzenia, już się sprawdzają (: Uśmiechu wiele mam, sukcesy też czuję że nadchodzą hehe (-;

    Tobie też najlepszego do ostatnich dni grudnia! Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulacje!!!

    Twoje przemyślenia zaraz przywołały mi na myśl ten ( http://e.asset.soup.io/asset/2362/3374_0fde_390.png )obrazek ;)

    Tylko dziewczyny trochę szkoda...

    A co do mojej sukienki... Rozbawił mnie bardzo Twój komentarz - był taki... męski ;) Ale nie pokaże bo to wiązałoby się z publicznym obnażaniem a mama zawsze mnie ostrzegała, że... :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję Martynko!

    Ano dziewczyny szkoda, ale tak po prostu jest dla nas obojga w tym momencie lepiej. Cóż zrobić, życie.

    Kurczę, będę musiał porozmawiać z mamą chyba!

    OdpowiedzUsuń