środa, 29 czerwca 2011

Kolejna wypraw(k)a

     Dopiero co w ostatnim poście dzieliłem się z Tobą swoimi spostrzeżeniami o możliwości rozszerzenia światopoglądu i poznaniu ciekawych ludzi, a już... dane mi będzie skorzystać z tej okazji ponownie haha! Tak, w piątek o 1 rano śmigam do naszej stolicy, gdzie spotykam się z koleżanką i oboje udajemy się na 5-dniową wycieczkę po okolicznych krainach (:
   Lubię spontaniczne akcje i ten wyjazd jest tego przykładem. Tydzień temu przypadkiem pojawiła się możliwość otrzymania biletu w jedną stronę za free, a ja chyba zbyt dużo nie myśląc skorzystałem z okazji (; Szczegóły?
    
   Znajomy zamówił 2 bilety do Pragi plus powrót, ale że mu się częściowo pomyliły daty to miał bilet powrotny do oddania.. A, że nie są imienne to skorzystałem ja i jakaś jego znajoma a teraz już moja nowa koleżanka. Jaki mam plan? Chciałbym spotkać Jožina z bažin ale chyba będzie trudno..


   Tradycyjnie zamierzam możliwie dużo skorzystać, pole do popisu jest, w przeciwieństwie do pieniędzy :P A skoro kasy brakuje to jedziemy na stopa hehe. W życiu jeszcze ani razu nie jechałem nawet 1km tym sposobem a teraz chcę przejechać 750km. Porażka nie? (-; Eee, raczej hardkor ale o to chodzi! Jedziemy zatem razem w ten piątek z samego rana z Warszawy. Jako, że to pierwszy raz do Czech to postanowiłem połączyć przyjemne z pożytecznym i jechać dłuższą trasą ale szybszą - przez Brno, spędzić tam wieczór i noc (dzięki CeeSiku!) i w sobotę z rana kontynuować jazdę stopem do Pragi i w południe tam być. Trochę słabo trafiliśmy bo teraz Czesi będą mieli święto jakieś i długi weekend, więc wyjeżdżają z miast i nie ma kto przyjmować podróżnych (; Ba, jeden chłopak nawet zaproponował nam wyjazd z jego ekipą na tydzień gdzieś w te rejony. Miło, ale nie skorzystam, ja akurat chciałem się na tych dwóch miastach skupić tym razem mimo wszystko.. Choć propozycja korci hehe. Dodatkowo, jak to zawsze bywa, największe miasta/stolice są najbardziej popularne i nikogo w Pradze nie mogę znaleźć dlatego prawdopodobnie jednak będę musiał zapłacić za jakiś hostel. Kolega był tam z 2-3 lata temu i korzystał z akademika w centrum - tyle dobrego, że blisko wszędzie. Koszt 40/50 zł za noc więc jeszcze akceptowalne na moją kieszeń powiedzmy.. Nie chodzi o kasę, wyda się ją w razie konieczności, szkoda po prostu, że nie spędzę dnia z miejscowymi.

     Drugą sprawą o której, wstyd przyznać, ale miałem napisać już wcześniej to moje uczestnictwo w Blogowej Grupie Samorozwoju. Inicjatywa jest super, sam myślałem o czymś podobnym, w porę zadziałały Helineth z Martiką. Ciekawi mnie jak dalej to się będzie rozwijać, mam nadzieję, że wszystkim starczy sił a raczej chęci nie tyle na prowadzenie bloga co na własny rozwój włączając tu mnie jako pierwszego. Obecnie jest 21 blogów, 20 osób na fb 'lubi' grupę, git. No to co, koniec pisania i bierzemy się do przygotowań, pracy lub kilkudniowych wakacji (; Egzaminy? Ciiiii.....

     Aha, odnośnie Czech to przypomniał mi się jeszcze drugi, jedyny znany mi czeski utwór. Uwielbiam go i umiem 'zaśpiewać' prawie połowę tekstu:



     Do zobaczenia za tydzień (-:

4 komentarze:

  1. A czemu nie masz banerka? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za uwagę Navia! Nie kliknąłem 'zapisz' w otwartej obok drugiej karcie, shaaaame :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Autostop! Autostop ;) Ciekaw jestem twojej relacji z wyjazdu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ahh no widzisz, nie tym razem Maju... :(
    Ale plan i tak wykonam któregoś dnia, no worries (:

    OdpowiedzUsuń